Death by powerpoint
Odkąd w firmach zaczęto na spotkaniach wykorzystywać PowerPoint, znacznie ułatwiono ludziom zanudzanie innych na śmierć. Agonię można stosunkowo łatwo przewidzieć, gdyż symptomy „Death by powerpoint” są te same: kilkadziesiąt slajdów zawalonych tekstem, mała czcionka oraz niezrozumiały jeżyk. 5 minut później aktywność słuchaczy sięga zera absolutnego.